piątek, 19 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ II


07.07.1991 r.
Minęły dwa lata , dwa długie lata znajomości Gracii i Xaviego . Chodzili do szkoły , uczyli się , codziennie cała piątka spotykała się w parku ,jednak nadszedł czas rozstania . Xavi dostał propozycje od klubu FC Barcelona , na którą przystał a Gracia musiała po raz kolejny wyjechać w miejsce , gdzie będzie miała lepszego nauczyciela pianina .
- Żegnaj Xavi , pa Ariadna , za Wami też będę tęsknić – uśmiechnęła się smutno do Alexa i Oscara
- Cześć Gracia , może jeszcze kiedyś się zobaczymy – powiedział smutno najmłodszy z chłopców
-Gracielita ! Szybciuko do samochodu , bo spóźnimy się na samolot !
- Już biegnę tatusiu !  Pa .. przyjaciele … będę tęsknić – powiedziała przez łzy
***                                                                     
Rozstanie niby smutne , ale przyniosło efekty , już paręnaście lat później świat powitał jedną z najlepszych pianistek świata – Gracielitę Pizzaro i geniusza hiszpańskiego footballu – Xaviera Hernandeza . Mało kto potrafił im dorównać , byli niesamowici .

***
- Gracielita , na pewno chcesz wyjechać ?
- Tak tato , w Barcelonie spędziłam najlepsze dwa lata w moim życiu , miałam tam przyjaciół , wyjeżdżam .
- Ale kochana , jak Ty się chcesz rozwijać muzycznie ?
- Mamo , rozwijałam się muzycznie przez całe życie , czyli przez 26 lat , nie przesadzajmy , wszystko ma swoje granice . Teraz wyjeżdżam i mam zamiar cieszyć się życiem .
- No , ale tu masz wszystko !
- Ale to tam zostawiłam moje życie ! Tylko tam miałam wspaniałych przyjaciół a wy staraliście się zminimalizować nasz kontakt i wiesz co ? Udało wam się ! Teraz będziecie mogli zająć się Ignacio .
Chwile później wsiadała już do samolotu , usiadła wygodnie na siedzeniu i rozmyślała o przyjaciołach . Możliwe , że nigdy się nie zobaczą , ale tęskniła za nimi , przez te czternaście lat o nich pamiętała , miała nadzieję , że oni też nie zapomnieli przyjaciółki ze szkolnych lat .
27.01.2008
Po kilku dniach pobytu w stolicy Katalonii postanowiła udać się na mecz FC Barcelony .Usiadła na krzesełku , ze względu na swoją sławę za drobną opłatą dostała miejsce na trybunie VIP . Był to mecz przeciwko Athletic Bilbao . Spotkanie było bardzo emocjonujące , niedługo po wyjściu drużyn na boisko dziewczyna zobaczyła znajomą postać . Oto na środku pomocy grał jej przyjaciel z dzieciństwa – Xavi .
Co poczuła ? Zapewne najpierw zdziwienie , ten człowiek był tak strasznie podobny do chłopca że zapewne cieżko byłoby ich odróżnić . Po przedstawieniu zawodników przez spikera była już pewna , Xavi Hernandez we własnej osobie , brat Ariadny , Alexa i Oscara ! Prawdą było , że nie miała wiadomości jak mu idzie w footballu , poczuła ciężko powiedzieć co , może radosć ? Niee , to była duma , ona znała tego człowieka  , co więcej sama kiedyś z nim grała !
***
PO zremisowanym meczu chłopcy schodzili zrezygnowani , remis ? Z drużyną na 15 miejscu w tabeli ? Wstyd ! Jeden z nich był szczególnie smutny .
- Xavi , co się dzieje ?
- Andres , popatrz co się właśnie stało ! A ja nei pomogłem wam tak jak powinienem .
- Daj spokój , nie zadręczaj się ! Wszyscy daliśmy dupy !
- Co nie znaczy , że ja nie dałem dupy bardziej …
- Jak sobie chcesz , ja idę – krzyknął i podbiegł do śmiejących się Bojana Krkicia i Leo Messiego .
Xavi zrezygnowany spojrzał na telebim , pokazywano właśnie trybunę VIP , jedna dziewczyna siedząca tam nie dawała mu spokoju , kto to może być – myślał . Ruszył jednak do szatni . Zmieniając ubranie doznał nagłego olśnienia .
- Wiem ! – krzyknął
Wszystkie oczy zwróciły się na niego 
- Xavi ? Dobrze się czujesz ?
- Tak , tak , ale muszę szybko iść , cześć !
Wybiegł przed Camp Nou  mając nadzieję na spotkanie dziewczyny , jednak nikogo już tam nie było . Postanowił wybrać się na przechadzkę do parku aby pomyśleć gdzie może wspomnianą dziewczynę spotkać , była strasznie podobna do Gracii , jego przyjaciółki z boiska . Nie widzieli się jednak 14 lat ! To pewnie nie ona , wręcz na pewno . Rozmyślając wpadł na kogoś
- Oh , przepraszam panią ! Naprawdę ! Nic się pani nie stało ? – niemal krzyknął
- Nie , nie , oczywiście – zapewniła
- Wie pani co .. mam takie głupie pytanie .. jak się pani nazywa ?
- A po co to panu ?
- Proszę mi powiedzieć  , przynajmniej imię
- Gracia , a pan ?
- Xavi – uśmiechnął się
- Xavi ? To Ty ? Jeju , nie poznałam Cię w tych ciemnościach !
- A ja akurat zastanawiałem się gdzie mogę Cię znaleźć – zaśmiał się – widziałem Cię na meczu
- Ah , ja Ciebie też ! Nie wiedziałam , że znam takiego słynnego piłkarza !
- Wiesz , poszczęściło Ci się – udał zarozumiałego
- Pewnie – uderzyła go w ramię
- A Ty , Gracia ? Czym się zajmujesz ?
- Tym co czternaście lat temu , nałogowo gram na pianinie i fortepianie
- Czekaj , czekaj .. chyba w gazecie o Tobie pisali ! Pamiętam ! „Gracielita Pizzaro – nowa nadzieja hiszpańskiej muzyki” – zaśmiał się
- Tak , właśnie to robię przez całe życie
- A od kiedy jesteś w Barcelonie ?
- Szczerze ? Kilka dni ..
- To niedługo , pewnie nie pamiętasz już co gdzie jest ?
- Ah , no nie
- Okej , to ja dzisiaj odprowadzę Cię do domu  , jutro przyjadę o czternastej i zabiorę Cię na zwiedzanie a później na mój trening
- Poznam tą wspaniałą Barce ? Piszę się na to !
- Znasz mnie !
- A Ty .. Ty to nic takiego – skrzywiła się  „na śmiecha”
- O Ty ! Idź , nie lubię Cię !